-Piper,co ty wyprawiasz?!-wymamrotała, zaspana jeszcze Patricia.
-Idę pobiegać.Dobrze wiesz,że robię to codziennie-zauważyła uśmiechnięta siostra.
-Tak codziennie to robisz i codziennie coraz to wcześniej!Dziewczyno,są wakacje,proszę cię daj mi się spokojnie wyspać!
-Już spadam.Na razie.Wracam za godzinkę.
-Tak...ta...idź już-odpowiedziała Trixie- Zaczekaj-krzyknęła po chwili.
-Tak?
-Która godzina?
-6:00,a czemu pytasz?
-Po prostu chcę wiedzieć,o której znów spodziewać się nalotu z twojej strony.
Dziewczyna znów popadała w błogi sen,zastanawiając się,który zdrowy na umyśle człowiek uprawia jogging o 6:00 rano.I to w wakacje!!Chyba tylko jej kochana siostra,mogłaby wpaść na taki pomysł.Niestety dziewczynie nie było dane długo pospać,bo jej komórka zadzwoniła dokładnie 7 min po tym jak Patricia została zbudzona ze snu przez Piper.Wiedziała,że minęło dokładnie 7 min bo teraz była 6:07.Niezadowolona sięgnęła po komórkę leżącą na szafce nocnej,obok lampki.Dzwoniła Joy:
-Tak,słucham?-Patrcia starała się zabrzmieć miło.
-Hej!Dlaczego już nie śpisz?-zapytała zaskoczona Joy.
-Żartujesz sobie?!Dzwonisz do mnie o 6:00 rano i pytasz czemu ja nie śpię?!-zapytała rozkojarzona Trixie.
-Rzeczywiście...Ale mniejsza o to...Dzwonię by zapytać czy masz ochotę wybrać się dziś na plażę.
-I postanowiłaś zapytać mnie o to wczesnym rankiem?!...Kiedy każda plaża jest pusta?!
-No właśnie!Im wcześniej ty mniej ludzi,a im mniej ludzi tym więcej miejsca.
-Dobra,dobra nie tłumacz się już. Wiesz w sumie to tak, czemu nie,ale mam nadzieję,że nie teraz.Prawda?-zpytała Patricia obawiając się że przyjaciółka już teraz zechce popędzić na plażę.
-Nie no jasne ,że nie ,ale sądzę,że o 8:00 będzie idealnie.
-Spoko.To jesteśmy umówione.Nareszcie!Cały dzień bez Pipper!-uradowała się Trixie.
-Właściwie to...napisałam jej sms-a i...zaprosiłam ją-wymamrotała nieśmiało Joy.
-Dzięki.Na prawdę dziękuję ci...Ale wiedz,że z nią nie ma zabawy-odpowiedziała twardo Patrcia.
-Nie przesadzaj,dziewczyna jest po prostu rozsądna...
-Tak...Obsesyjnie rozsądna.Ok kończę.Do zobaczenia.
-Na razie.
Dziewczyny skończyły rozmowę. Patricia próbowała jeszcze zasnąć,ale bezskutecznie.Wstała więc i pościelała łóżko.Patricia swój pokój dzieliła z Piper.Dziewczyny jednak o dziwo w tej kwestii dogadywały się. Warunkiem był PORZĄDEK.Pokój dziewczyn wyglądał ładnie,ale od razu można się zorientować ,że mieszkają w nim dwa różne charaktery. Po jednej stronie stało ciemne ,hebanowe,jedno-sobowe łóżko.Na nim położona była czarna pościel w duże fioletowe motyle. Nad łóżkiem wisiał plakat ulubionej heavy-metalowej kapeli Patricii.Obok stała szafka nocna,na której stała ciemno fioletowa lampka i budzik.Niedaleko od łóżka znajdowało się biurko i krzesło.Stała na nim lampka biurowa,samoprzylepne karteczki,czarny kubek na długopisy oraz laptop.Wszystko wyglądało dość chaotycznie,ale w rzeczywistości było czyściutko.Po drugiej stronie znajdowało się dokładnie to samo,ale urządzone w innym stylu.Biurko i łóżko były białe,a na ścianie nie wisiał żaden plakat,a jedynie obraz orchidei..Pościel na łóżku była lekko różowa,a gdzie nie gdzie widniały na niej małe kwiatuszki.Na biurku panował nieskazitelny porządek.Dziewczyny miały w pokoju dwie duże szafy.Obie dzieliły na pół.W jednej trzymały ubrania typowo letnie,a w drugiej te jesienne.
Gdy Patricia już pościelała swoje łóżko,zorientowała się ,że rodzice ,,są już na nogach,,.Zdziwiło ją to,więc postanowiła zejść na dół i dojść,co jest powodem tej ,,manifestacji,,.Gdy Trixie zeszła do kuchni-gdzie zebrana była cała rodzinka-zobaczyła,że mama szykuje już śniadanie.Dziwne...Śniadanie przed...7:00 rano?Jednak wszystko wyjaśniło się gdy rodzice powiedzieli,że wybierają się na całodniowy pokaz mody, do ,,Fashion Derk,,.Mama Patrici pracowała jako stylistka w gazecie o modzie,dlatego też nie mogła przegapić żadnego pokazu,zważając na to,że był organizowany niecałe 20 min drogi od ich domu.Patricia usiadła przy stole,na krześle przy oknie. Lubiła widok wschodzącego słońca.Chwilę po tym do domu weszła Piper i zajęła miejsce obok siostry. Obie zjadły po małej misce musli z mlekiem,a Patricia zjadła jeszcze dwie grzanki z dżemem. Dziewczyny powiadomiły rodziców,że dziś wybierają się na plażę.Po skończonym śniadaniu nastolatki pobiegły na górę,by spakować potrzebne rzeczy i wybrać strój.Trixie uznała,że dziś włoży czarny,dwuczęściowy kostium a na to założy luźną ,,pajęczynkę,,.Piper nie wyobrażała sobie,siebie w bikini i jedynie cienkiej narzutce.Dlatego też dziewczyna na kostium założyła falbaniastą,letnią sukienkę.Dziewczyny uczesały się w luźne koczki.Nałożyły wodoodporny makijaż,zabrały torebki i wyszły z domu,uprzednio żegnając się z rodzicami.Przed domem dziewczyn stała już Joy.Ubrana była w króciutką sukienkę,włosy związane miała w kucyk a na głowie miała bandamkę.
-Dziewczyny,ale bosko wyglądacie-zauważyła Joy.
-Dzięki- bliźniaczki odpowiedziały w tym samym czasie.
-No to,co?Plaża czeka!Ruszamy!
-Jasne!
Gdy nastolatki dotarły na plażę,nieco zdziwiło je to,że plaża była prawie pełna.Na szczęście znalazły fajne miejsce,niedaleko wody.Gdy rozłożyły swój koc i przeciwsłoneczny parasol,Joy od razu pobiegła do wody-kochała to.Czasami zachowywała się jak małe dziecko.Cała Joy.Po ok.kwadransie dołączyły do niej Trixie i Piper.Dziewczyny kąpały się i opalały.:Potem poszły na mega słodkie lody,które zawsze przypominały im ,jak jako małe dziewczynki przychodziły tu z rodzicami.Tak upłynął dziewczyną cały dzień.Ok godziny 20:00 postanowiły się zbierać,przecież przed nimi jeszcze prawie godzina drogi.Postanowiły,że pójdą drogą wiodącą przez park.Dziewczyny szły powoli,a zachodzące słońce wpadało przez gałęzie drzew.
-No i co dziewczyny...macie jakieś plany na wieczór?Może pójdziemy do kawiarni?
-No coś ty?Po całym dniu spędzonym w wodzie,masz ochotę na kwiarnie?-zapytała zdziwiona Trixie.
-Tak czemu nie-odpowiedziała Joy.
-Ja chętnie się przejdę-wtrąciła Piper
-Świetnie.A ty Patricio...?
-Nie,ja jestem wykończona,ale wy idźcie.
-Dobrze,a więc do zobaczenia-pożeganła się Joy
Gdy dziewczyny ruszyły w stronę kawiarni,Trixie wróciła do domu.Rodzice już byli-siedzieli w ogrodzie na ławce i czytali książki.Trixie przywitała się,oznajmiła ,że siostra wróci później potem poszła na górę. Rzuciła torebki na łóżko i poszła wziąć prysznic.Chwilę później rozczesała rude włosy i ubrała się w sportową,letnią piżamkę.Patricia wzięła swój laptop i włączyła jakiś film.Usiadła na krześle i jednocześnie oglądając go,rozpakowywała plażowe torebki.Potem skupiła się na filmie,a gdy siostra wróciła do domu pogadała z nią,po czym razem wybrały jakiś horror i włączyły.Dziewczyny po skończonym filmie,zaplanowały ,że jutrzejszy dzień będzie ,,Dniem nic nie robienia,,.Nastolatki dumne ze swej ,,kreatywności,, poszły spać.